Kawiarniany sequel |lokal „Krystynka wraca z Wiednia” w Katowicach

 

W hollywoodzkich superprodukcjach bez lęku oglądam finałowe sceny, gdzie superbohater prawie ginie – wiem, że spokojnie odczekam kilka miesięcy i zobaczę sequel. Na Superbohaterkę Krystynkę trzeba było poczekać prawie 7 lat. Jej nadprzyrodzone moce są niezmienne – pobudzanie dobrą kawą, kuszenie słodkościami i ratowanie ludzkości przed fastfoodowym jedzeniem

Stałym bywalcom Katowic nie trzeba przypominać, co kryło się pod hasłem „Krystynka” – do lat 70. XX wieku była to kultowa kawiarnia z tradycjami jeszcze przedwojennymi, kiedy to przy obecnej ulicy Kościuszki 45 funkcjonowała wiedeńska kawiarnia z m.in. aromatycznym naparem z najprawdziwszego ekspresu. Kiedy Agata Borowczyk wynajęła zagruzowany lokal, nie wiedziała, jaką kryje w sobie historię.

Właśnie wróciła po kilku latach z Wiednia i chciała otworzyć kameralne bistro-cafe w austriackim stylu. W ten sposób przy Kościuszki 45 wróciły przez przypadek (a może przeznaczenie?) wiedeńskie, kawiarniane klimaty. Borowczyk bez wahania postanowiła na nowo powiesić zachowany krystynkowy szyld – odmalowała pomarańczowe metalowe litery i dopisała nowy podtytuł: „Krystynka wraca z Wiednia”. Lokal otwarty jest dopiero ponad tydzień, szczęśliwie już zaczyna być tłoczno, a przy kawie jeśli nie zagadnie was nieznajomy sąsiad, to na pewno zrobi to właścicielka lub osoby pracujące w bistro. W bielonym, kameralnym lokalu nie brakuje wiedeńskich akcentów – ścianę wytapetowano symbolami i fotografiami nawiązującymi do kultowego stylu Wiener Werkstäte, na półeczce z książkami można poprzeglądać publikacje dotyczące Austrii – jej kuchni i kultury, a co najważniejsze, na dużej czarnej tablicy dominujące miejsce zajmuje zapisany kredą „Wiener Schnitzel”.

Zacznę więc od konkretów: w porze obiadowej w Krystynce trzeba zjeść wiedeński sznycel, który przykrywa 3 talerza. Cieniutkie rozklepane mięso obtoczone musi być w porządnej, grubej panierce – ta u Krystynki jest chrupka i złota, smażona na oleju z dodatkiem klarowanego masła. Sznycel serwowany jest obowiązkowo w duecie z sałatką ziemniaczaną doprawioną po wiedeńsku oliwą, octem i krążkami cebuli. Na talerzu znajdziecie też ćwiartkę cytryny, którą należy obowiązkowo wkropić do mięsa (danie 21 zł). Na mniejszy apetyt polecam zupę – różną w zależności od dnia i humoru kucharzy (popisowa jest ta z czerwonej papryki i pomidorów według przepisu teścia właścicielki), ja spróbowałam gęstego smacznego kremu cebulowego, także według rodzinnego przepisu.

Drugim daniem sztandarowym jest sałatka o znaczącej nazwie „Kryśka inspirowana Ewą” – o jej tajemnicę koniecznie wypytajcie właścicielkę – po zamówieniu otrzymacie sałatę skomponowaną z grillowanego kurczaka, mieszanki sałat, pomidora, brzoskwini, konserwowanego groszku z dodatkiem sosu winegret i ostrego, startego sera. Bistro serwuje także od 7.30 klasyczne śniadania (obok tych na słoną nutę można pokusić się o wypiekane włoskie rogale na słodko w zestawie z kawą). Zgodnie z tradycją lokal kusi przede wszystkim cukierniczymi wypiekami. Słodkości dowożone są do Krystynki z zaprzyjaźnionej piekarni, której wyroby w Katowicach można kupić tylko przy Kościuszki 45. Obok smakowych tortów, na zamówienie Krystynki wypieka się specjalnie deser inspirowany tortem Sachera – mocno czekoladowy, przesmarowany kremem i konfiturą. Na ladzie znajdziecie też różnorodne babeczki do kawy – budyniowe, makowe, zapieczone z jabłkiem czy serem. Na mroźne dni Krystynka już przygotowała supernapój antyprzeziębieniowy – legendarnie proste gorące mleko z lipowym miodem. Ortodoksyjnych miłośników wiedeńskich smaków uprzedzam – będzie jabłkowy strudel, jednak właścicielka jest na tropie poszukiwania przepisu idealnego – jeśli takowy znacie, zamieście go na Facbookowym profilu Krystynki, albo po prostu podejdźcie do bistro i podzielcie się nim osobiście. To goście (celowo nie klienci) mają współtworzyć legendarny katowicki lokal – to wy przede wszystkim piszecie scenariusz tej kulinarnej reaktywacji.

[tekst ukazał się w katowickiej „Gazecie Wyborczej”]

Bistro-cafe „Krystynka wraca z Wiednia”
Katowice, ul. Kościuszki 45, 602 395 294
Dania na miejscu, na wynos, catering.
Czynne pon-pt 7.30-20, sob. 9-20, niedz. 11-20.
Tarty 5,6zł
Ciasta 4-8zł

właścicielka Krystynki za swoim kawiarnianym barem

Wiedeń jest zdecydowanie dedykowany mięsożercom: dobry rumiany sznycel to jest to!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *