Ćwierćfunciaki z serem

Nic na to nie poradzę, że oglądając filmy i tak najczęściej zapamiętuję wątki kulinarne i dialogi o jedzeniu. Stąd z kultowego ?Pulp Fiction? w głowie mam nieśmiertelną wymianę zdań o ?ćwierćfunciakach z serem? i frytkach z majonezem. Miłośnikom tematu donoszę, że nareszcie w Katowicach pojawiły się wyczekiwane, porządne hamburgery domowej roboty.

Właściciel małego lokalu na Plebiscytowej 22 w gastronomii pracuje wiele lat, ale pomysł rodzinnego bistro z domowymi burgerami podpatrzył w Nowej Zelandii i Australii, nazwa lokalu ?The Mad Mick? to natomiast pamiątka z podróży po Irlandii ? wspomnienie pewnego oryginalnego barmana z dublińskiego pubu. ? Kiedyś rozmawiając z Mickiem powiedziałem mu, że jeśli będę miał swój lokal, nazwę go jego imieniem i tak się stało ? wyjaśnia. Barwny wizerunek uśmiechniętego Micka widnieje wewnątrz na jednej ze ścian małego katowickiego pubu.

Miejsce od fastfoodowych jadłodajnie odróżniają dwie rzeczy: ?Fast? ? wszystko jest zawsze robione świeżo na miejscu a nie odgrzewane, zatem jak w porządnym miejscu trzeba odczekać chwilkę na posiłek ? oraz ?food? ? każdy burger robiony jest nie z gotowych półproduktów a ze świeżej, mielonej wołowiny. W menu aż tuzin kombinacji (od 15 do 24zł zapłacimy za porcję serwowaną ze sporą garścią grubych frytek i sosami do wyboru). Powodzeniem cieszą się wszystkie klasyczne kombinacje ? burger z bekonem czy z serem, ale jest też kilka rzadziej spotykanych połączeń. Jeżeli zamówicie Italianoburgera, z obfitej kanapki wystawać będą porządne, grube jak trzeba krążki cebuli, świeża rukola a na mięsie będzie rozpływała się pod wpływem ciepła gorgonzola (14zł). W wersji francuskiej wołowinę uzupełni żurawina i camembert, hawajskiemu burgerowi słodkości doda plaster ananasa a w mashroomburgerze smaku dodają ćwiartki pieczarek. Dla miłośników ćwierćfunciaków właściciel zwielokrotnił ilość mięsa i na hamburgerowych wielbicieli czeka cały funciak z serem (400g mięsa! ? jeśli chcecie bardzo wysmażone lub krwistye, wystarczy poprosić) z bekonem, pomidorem, sałatą, cebulą i papryczką jalapeno (24zł). W połączeniu z garścią grubych prawie na centymetr frytek maczanych w majonezowo-czosnkowym, słodko-ostrym lub np. barbecu sosie mieszanka jest absolutnie doskonała. Ewenementem u Micka jest (i znalazło się już kilkoro odważnych) na pewno Bananburger, gdzie w specjalny sposób przyprawiona na słodkawo wołowina łączy się z kawałkami banana zatopionymi w klonowym sosie, a burgerowa bułka dodatkowo wysmarowana jest masłem orzechowym (18zł) ? wolę nie myśleć, jak taki zestaw skomentowaliby bohaterowie ?Pulp Fiction?… Nie można jednak opuścić lokalu nie skosztowawszy wersji drobiowej ? delikatnie grillowany kawałek mięsa z części podudzia całkowicie rozpływa się w ustach (15zł). W lokalu choć królują burgery, można także zjeść domowej roboty pierogi lepione z cienkiego ciasta, zawijane tortille z pikantną salsą, skrzydełka w ostrej panierce lub świeże bagietki (np. z fetą i grillowanym bakłażanem (8zł). Oryginalne też są zapiekane w ceramicznych formach nadzienia ukryte pod warstwą francuskiego ciasta ? specjał podpatrzony w Nowej Zelandii.

Nic nie stoi na przeszkodzie by do Micka wpaść tylko na popołudniową kawę lub wieczorową porą na drinka (najodważniejsi zamawiają połączenie setki wódki z redbullem i espresso) lub lane pszeniczne czeskie piwo. Wśród bezalkoholowych rarytasów można napić się tuorzeźwiających owocowych spritzerów (doskonały np. o smaku melonowym) lub lemoniady Wostok o niespotykanym smaku ? napój o koniakowej barwie ma w sobie sosnowo-eukaliptusowy aromat z dodatkiem syberyjskiego żeńszenia. I najważniejszy atut: lokal czynny jest codziennie do północy a w piątki i soboty aż do 4 rano można zamawiać burgery. Miejsce zatem absolutnie obowiązkowe o prawie każdej porze dnia i nocy i co niebagatelne z przemiłą obsługą, co niestety nie jest jeszcze w Polsce gastronomiczną codziennością.

[tekst został opublikowany w Gazecie Wyborczej]

Pub and Cafe The Mad Mick
Plebiscytowa 22, Katowice, 535 466 866
Burgery z frytkami ? od 15 do 24zł
Bagietki ? 8-9zł
Pierogi -8-9zł

 

[czerwiec 2012]

nadal polecam to miejsce, bo jest SUPER! Ciekawe czy właściciel (Kuba) wie, że na mieście mówi się o nim „Pan Super”? Dlaczego? Sprawdźcie sami – po jednej wizycie będziecie wiedzieli, że tak „pozytywnej” obsługi nie ma nigdzie indziej.

ps. świeżo mielonego pieprzu? :-)

[sierpień 2012]

Po długim oczekiwaniu Kuba otwiera drugi lokal na ul. Warszawskiej – jeżeli chcecie się wypowiedzieć czy powinna tam być burgerownia vol. 2 czy może macie jakieś inne propozycje to piszcie komentarze tutaj (post z wtorku).

 

i mój ulubiony filmik o nowojorskiej burgerowni założonej w 1938 roku!!! koniecznie zobaczcie jacy faceci tam pracują.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *