Ogłaszam Ostrygowy ranking przyJEMność 2014, osobisty i niezależny od ceny (od 5 do 150 zł) czy lokalizacji (większość miejsc z Katowic, ale nie tylko), skomponowany z różnych elementów, bo czasem chwalę miejsce za koncept, innym razem za ludzi i obsługę, za wyjątkową usługę, wreszcie, za jedzenie i niepowtarzalne smaki. Co roku, przed weekendem majowym będę ogłaszać ranking przyJEMność na dany sezon. Co będzie za rok, nie wiem, dziś moja lista 20 miejsc, które świadomie odwiedzam i polecam ze względu na różne aspekty wygląda alfabetycznie tak:
przyJEMność 2014
- BIAŁA MAŁPA (pijalnia piwa) – wyróżniam za brawurowe podejście do maleńkich, regionalnych browarów, jak i światowych piwnych marek. Brawo za różnorodność i klimat miejsca otwartego na różne inicjatywy! [Katowice, ul. 3 Maja 38]
- BIOBAZAR (targowisko z bio-żywnością) – wyróżniam za konsekwencję w promowaniu żywności certyfikowanej i za alternatywę zakupową dla mieszkańców regionu. [Katowice, ul. Bracka 20]
- COOLER FOOD (steak & burger bar) – wyróżniam za pomysł na serwowanie polskiej wołowiny na gorących kamieniach i za wyjątkowo oryginalną ofertę koktajlową – w żadnym innym miejscu w okolicy nie ma tak kreatywnego podejścia do drinków, szczególnie bezalkoholowych! [Katowice, Mariacka 20]
- FANABERIA (herbaciarnia) – wyróżniam za herbaciany wybór i znajomość w dziedzinie naparów wszelakich oraz za niebanalne podejście do przestrzeni (np. huśtawki wokół drzewa przed herbaciarnią). [Katowice, ul. Wita Stwosza 6]
- FANTASMAGORIA (restauracja) – wyróżniam za nieśmiertelne w menu chaczapuri z kilkoma serami oblane masłem, na które warto wracać oraz za serwowanie dań z rusztu, w tym jagnięciny. I za zawsze uśmiechniętego kucharza! [Katowice, Gliwicka 51]
- MAD MICK (burgerownia) – wyróżniam za zbudowanie wiernej społeczności wokół burgerowni oraz za najlepszą i najsympatyczniejszą obsługę w mieście! Kelnerzy i barmani z okolicy mogą im tylko zazdrościć lub podglądać i uczyć się od lepszych. [Katowice,Warszawska 13].
- MANANA (bistro & wine bar) – wyróżniam za autorskie, nie tylko sezonowo, ale i dziennie zmienne menu w zależności od dostępnych świeżych produktów, za różnorodność stosowanych w kuchni technik i wreszcie za najlepszą w regionie relację między ceną, a jakością proponowanych dań. [Chorzów, Wolności 15]
- MAGIEL KULINARNY (restauracja) – za konsekwentną reanimację tradycji kulinarnych Zagłębia i za wszelkie inicjatywy propagujące różnorodne kuchnie (od łemkowskiej po marokańską). [Sosnowiec, ul. Warszawska 5a]
- KAFO (ul. Wieczorka 14-16, Gliwice) – wyróżniam za kawiarniany klimat, ale przede wszystkim za promowanie polskich palarni kawy i za popularyzowanie alternatywnych metod parzenia kawy. [Gliwice, Józefa Wieczorka 14]
- KRYSTYNKA WRACA Z WIEDNIA (kawiarnia & bistro) – wyróżniam za elastyczne godziny otwarcia (w tygodniu już od 8.30) co szczególnie ważne w centrum miasta oraz za konsekwentne pobudzanie swoich bywalców do różnych akcji i okołokawiarnianych działalności. [Katowice, ul. Kościuszki 45]
- LODZIARNIA U JANKA (lodziarnia, Zabrze) – wyróżniam za wierność recepturze na klasyczne lody, która ma ponad 50 lat. Ich śmietankowych nie ma potrzeby ulepszać wraz ze zmieniającymi się gastronomicznymi trendami, bo i po co? [Zabrze, ul. Paderewskiego 98]
- LEN ARTE (pizzeria + kuchnia włoska) – wyróżniam za wierność wobec włoskich tradycji kulinarnych w przyrządzaniu pizzy oraz za używanie oryginalnych produktów z półwyspu do jej wypieku. [Katowice, Mariacka 25]
- PATRIA (restauracja) – wyróżniam za wierność tradycji do lokalnej kuchni i historii tego miejsca, ale w wielkomiejskim, trafnie przetworzonym stylu. [Katowice, Mikołowska 44]
- POD CZWÓRKĄ (bar) – wyróżniam bez filozofowania za najlepsze i kultowe zapiekanki w mieście, którym ja i pół Katowic jesteśmy wierni od dzieciństwa i za pana za ladą z fizys i poczuciem humoru w stylu Johna Cleese?a [Katowice, Kochanowskiego 4]
- POKRZEP SIĘ (bar) – wyróżniam za trafne wpisanie się w nocne i klubowe życie miasta oraz za biznesową ortodoksję – kiełbaska curry i frytki z majonezem, bez żadnych kombinacji i alternatyw. [Katowice, Mariacka Tylna]
- SUSHI DO (restauracja) – wyróżniam za ciekawą i smaczną alternatywę na lunch w centrum miasta – specjalne menu z lunch boxami, w których poza sushi trafiają i grillowane azjatyckie przysmaki. [Katowice, 3 Maja 30]
- SZYNK OLD FASHIONED (pub & bistro) – wyróżniam za najwierniejsze domowym oryginałom utopione w sosie śląskie rolady z tartymi kluskami i kapustą, które są po prostu takie, jak mają być. [Katowice, Ligonia 16]
- WODNA WIEŻA (restauracja) – wyróżniam szczególnie za niepowtarzalną i bezkonkurencyjną na skalę nie tylko regionu koncepcję menu opartą na własnej hodowli oryginalnych grzybów. [Pszczyna, Kilińskiego 5]
- WUNDER BAR (restauracja) – wyróżniam przede wszystkim za czasochłonne dania, które potem sprawiają dużo kulinarnej przyjemności, szczególnie gościom z zagranicy (zapiekane cielęce gicze lub trzymane w piecu golonko). [Katowice, Plebiscytowa 2]
- ZILLMANN Tea & Coffee (kawiarnia) – wyróżniam za organiczne wpisanie się w przestrzeń i klimat Nikiszowca z pełnym poszanowaniem tego, co w tej dzielnicy unikatowe i wyjątkowe. Miejsce, na które Nikiszowiec długo czekał. [Katowice, Plac Wyzwolenia 3/1]
Do każdego ze wskazanych miejsc wysłałam list z uzasadnieniem i specjalną naklejką, które co roku powstają w limitowanej liczbie 20 sztuk.