Kuchnia nie może być „wysoka” ale może stawiać sobie wysoko poprzeczkę. Włoskie alto to oczywiście przymiotnik, ale i znane w świecie muzyczne słowo klucz do określenia np. partii głosu czy brzmienia instrumentu. Do wyboru do koloru, ważne, że wysoko. Wróćmy do kulinariów. Wielu myśli, że restauracja na terenie NOSPR-u o nazwie ALTO to za wysokie progi… Sprawdzam czy faktycznie.
Mam do nich po drodze, bo pracuję obok, a w Strefie Kultury wszyscy są siadami, dlatego zajmuję kiedy mogę stolik w porze lunchu. Poza wakacjami w karcie w tygodniu dania za 32 zł – za tę jakość w tej cenie nie mam uwag! Latem natomiast króluje specjalna wkładka sezonowa, której jestem fanką, i już tęsknię za kopytkami z kaczką i grzybami shimeji, których umami potrafi uratować przed największą nawałnicą w robocie. Polecam sprawdzić co obecnie mają na short liście – zawsze jest coś wege, coś mięsnego i specjalny deser.
Co po pracy? I tu robi się coraz ciekawiej, bowiem ostatnio w lipcu do zespołu dołączył – Dominik Duraj – chef, którego portfolio dań wybitnych jest długie i imponujące. Ten, kto ma go na pokładzie, ma szczęście – bo jego skromność jest proporcjonalnie wielka do talentu. Jako Chef Patron towarzyszący Robertowi Muzyczukowi w Alto namieszał w rondlach podczas pierwszej kolacji z cyklu Cztery Pory Roku / Lato.
Co pokazały talerze? Cudowny brak kompleksów z takimi propozycjami jak prosty cebularz (w Lublinie by się o niego zabijali), tatar na idealny kęs, ziemisty chłodnik buraczany podany bezczelnie z pianką w filiżance do cappucino czy krem z kurek z genialną aronią! Znacie wszystkie te dania? Tak – i nic lepszego od utrwalania tego, co dobre i czego poprawiać nie trzeba. Chefowie zadbali oczywiście o intrygującą formę podania i różne faktury składników. Do tego pełna spójność z selekcją win – widać, że to mądry dialog Mateusza Jeżewskiego (manager restauracji Alto, który odpowiada także za wino) z kuchnią, a nie przeciąganie liny na własną stronę. Dania główne kolacji to także klasyki: sandacz i jagnięcina – tej ostatniej wciąż należy się wielki powrót na salony, na który czekam z niecierpliwością.
Deserowa wisienka na torcie niestety obniżyła nieco loty na finał – bo prezentacja deseru ocierała się o kicz i dosłowność (bo NOSPR, bo czekoladowa nutka, bo jeszcze posypiemy złotem, by było na bogato) i nieco odstawała od estetyki wszystkiego, co wcześniej trafiło na stół. Niestety, jak poprzeczka ustawiona wysoko, to trzeba być konsekwentnym.
Do wysokości wracając – ALTO – to miejsce, któremu należy się przyglądać i jadać tam nie tylko od święta korzystając z tzw. „kultury wysokiej” – nic gorszego od takiej etykiety nie może im się przydarzyć i nie zasługują na to. Ambitne menu, dobry klimat, jakość, szansa na zaskoczenie podniebienia i wino dobrane do odpowiedniej pory roku, a nie do portfela gości – i takie parowanie lubię! Kolejna kolacja degustacyjna we wrześniu br. motywem przewodnim będzie oczywiście jesień.
Kolacja 4 Pory Roku LATO / menu z 1 lipca
chefowie: Robert Muzyczuk, Dominik Duraj, wino: Mateusz Jeżewski
pieczywo: ciemny chleb na zakwasie z trzech rodzajów mąki pszenno-żytniej, wzbogacony o piwo | klasyczny polski chleb na zaczynie drożdżowym z rozmarynem i suszonymi pomidorami | cebularz
amuse bouche: muffinki z dodatkiem sera łomnickiego oraz wędzonego kawioru z pstrąga, tartaletki z tatarem wołowym oraz marynowanymi kurkami, a także “cappuccino z buraka”, czyli chłodnik warzywno-owocowy z pianą miętowo-kefirową | cava w
wersji rose
przystawka: gravlax z łososia, burkaów oraz marynowanej kalarepy, espuma z jabłka i yuzu oraz orzeszki piniowe | organiczny rieslinga z winnicy Barth
zupa: krem z kurek, suszone żółtko, kozi ser łomnicki oraz aronia
danie pierwsze: sandacz, zielone warzywa (groszek zielony, groszek cukrowy oraz bób), risotto ze słonecznika oraz raki, warzywne dashi | francuskie Chablis
danie drugie: biodrówka jagnięca | ogórek podany w dwóch formach – chłodnika z dodatkiem kopru oraz marynowany na styl orientalny, a także piana jogurtowa, jogurt z dodatkiem wasabi, demi glace | francuskie Pinot Noir z Langwedocji
deser: rabarbar, beza kokosowa, żel z limonki oraz namelaka na bazie białej czekolady | wino deserowe Moscato d’Asti
zestaw petit four: pralina z białą czekoladą i negroni, makaronik pistacjowy z malinami oraz ciasteczko, kruche z yuzu i rozmarynem
fot. materiały własne oraz Alto