Raj dla mięsożerców: dziewiętnaścioro jurorów, trzydzieści trzy tatary, ponad trzy godziny obrad i degustacji, jeden konkurs. Podczas tegorocznego Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku restauracje, gospody, bary i gospodarstwa agroturystyczne konkurowały o tytuł najlepszego tatara w Wielkopolsce. Jakże przyjemnie było podglądać tajne obrady, którym przewodniczył Piotr Bikont.
Konkurs miał dwie kategorie: klasyczną i wariację, choć czasem ciężko było dociec dlaczego dane dania trafiły właśnie pod ten, a nie inny szyld. W klasycznych dominowała polędwica, choć był i udziec wołowy, szynka z sarny czy konina, w wariacjach eksperymentowano głównie z rybami: był tatar ze śledzia, lina, tuńczyka, sandacza, pstrąga, łososia, ale i z kaczej piersi.
Po przyglądnięciu się wszystkim konkursowym daniom nasuwają mi się dwie konkluzje: po pierwsze, tylko niewiele z proponowanych dań miało siekane mięso, większość była niestety mielona. A druga sprawa, to zdecydowanie ułańska fantazja w dobieraniu składników – z przekonaniem, że im więcej tym lepiej. Tylko kilku restauratorów odważyło się połączyć zaledwie 3, 4 składniki. A przecież dobry tatar broni się sam, zaś dobrej jakości mięsa nie trzeba dominować innymi smakami (np. kardamonem lub gruszką) . Stąd słusznie jurorskie grono kilka razy zastanawiało się ile dana propozycja ma jeszcze wspólnego z tatarem.
Było jednak kilka prawdziwych perełek, świadomych smaków stworzonych w oparciu o lokalne produkty (np. ziemniaczany plyndz, kiszone domowo szparagi z Pakosławia czy marynowane podgrzybki z puszczy lub rydze). Pojawiła się cała paleta ogórków (od zielonych, przez kiszone, marynowane po małosolne) i tłuszczy (oliwa truflowa, olej lniany, rzepakowy). Były ziarna jałowca, puder z czekolady, musztardowe dressingi, konfitury z czerwonej cebuli, botwinka, borowiki, topinambur, żurawina, czarny kawior czy kiełki czosnku. Zaskoczeniem była na pewno wegetariańska propozycja ze ścinanymi drobno pomidorami, fetą, kaparami i awokado (jak się potem okazało,zwycięzca w kategorii wariacji). Dbano też o szczegóły: świetnie, jeśli dodatkiem był własnej roboty razowy chleb lub słodkawy pumpernikiel. Oceniano wg dwóch kryteriów: wygląd i propozycja podania (w skali 1-5) oraz walory smakowe (skala także 1-5, a punkty za smak mnożono do ostatecznego wyniku podwójnie).
Kiedy opuszczałam salę obrad, skrzętnie liczono każdy punkt, a jurorzy dojadali ostatnie kęsy tych tatarów, które im najbardziej smakowały.
Oto wyniki:
TATAR KLASYCZNY
I miejsce – Restauracja Monidło ? Poznań, Matejki 68 ? Tatar z polędwicy wołowej z podgrzybkami
II miejsce – Restauracja Dąbrowskiego 42 ? Poznań, Dąbrowskiego 42 ? Befsztyk tatarski
III miejsce – Trattoria Donatello ? Poznań, Tatrzańska 1/5 ? Polędwica Wołowa
Wyróżnienie: Restauracja Toga ? Plac Wolności 13 ? Tatar z koniny
WARIACJE NA TEMAT TATARA
I miejsce ? Restauracja Brasserie de l?Opera, Hotelu Mercure ? Poznań, Roosevelta 20 ? Nietradycyjny tatar jarski
II miejsce ? Dziki dwór pod kaczką ? Gniezno, Spichrzowa 1 ? Tatar Kaczy na plędzu z dodatkiem
III miejsce ? Restauracja Platinum ? Poznań, Reymonta 19 ? Tatar z łososia