Nie idźcie tam na pizzę! To nie znaczy, że coś jest z pizzą nie tak, bo nic jej nie brak, ale grzechem jest zamawiać włoski placek, który już w wielu miejscach w Katowicach jest świetny, gdy w menu tyle innego dobrego! Grano zostawia po sobie świetne wrażenie, choć o nie samo na początku trudno – bo trzeba przyznać, właściciele nie mają łatwej lokalizacji i trzeba wiedzieć gdzie ich szukać. To jednak do nadrobienia, a tyły biurowca mają i swoje zalety – jest ustronnie i cicho, a do tego obok parking bez żadnego kluczenia po mieście.
Miejsce ma w sobie włoski kolaż – trochę eleganckiego Mediolanu i klimatu idealnego na popołudniowe apperitivo z przekąskami. Sporą dawkę aromatów Toskanii z tanicznymi winami, i wreszcie na finał rzymską prostotę w doborze niewielu produktów o wielkiej jakości. Młody chef kuchni zaimponował mi podczas spotkania kilkakrotnie.
Patrząc tylko na talerze, myślałabym, że chef ma już bliżej do pięćdziesiątki. Bo po pierwsze stoi za nim doświadczenie, a po drugie, niczym już się nie musi popisywać. A tymczasem to młody człowiek, który potrafi zrealizować swoje ambicje i jednocześnie, nie przesadzić. Ostryga zostawia dominujący smak morza, a makarony przede wszystkim sycą, jak podczas porządnej włoskiej kolacji. Ale zostaje miejsce i na finezję, czyli na dodatki z czarnego, fermentowanego czosnku, na marynowane truskawki przy pomidorach w burracie czy na precyzję szatkowanych owoców morza w maślanym raviolo lub na garść sycylijskich pistacji na makaronie z bobem. Ucieszyło mnie bardzo, że mimo wielkiego poszanowania do włoskich receptur, odejście od tradycji jest tu widoczne i korzystne. Bo jeśli do talerza kremu szparagowego z salami wpada i biała czekolada, to zawsze miło. A jeśli polenta ma w sobie tyle parmezanu i masła, że ma prawie strukturę puszystego ptasiego mleczka, to trzeba bić brawo, bo umówmy się, polenta prawie nigdy nie jest smaczna… A tu zaskoczenie! Zresztą danie główne – wołowe peposo – było przyjemne jak toskańskie wakacje! Ten gulasz skradł moje serce i właśnie z jego powodu powtarzam po raz drugi – nie zamawiajcie tam pizzy, bo są rzeczy dużo lepsze!
Raz na 50 odwiedzonych przeze mnie lokali trafia się ten, gdzie dobrze jest i słono i słono, i to na tym samym poziomie. I tak jest w Grano – desery, równe wymyślnym monodeserom z modnych cukierni – robią wielki finał! Idealnie mniej słodkie, takie do popicia gorzką kawą lub herbatą. No albo grappą!
Jeśli Grano znajdzie sposób na tłumy gości, to nie ma się co martwić o losy tej kuchni. A jeśli się nie mylę, to pocztą pantoflową już wieści o tym katowickim (bogucickim) miejscu rozchodzą się jak pikantne plotki – więc idźcie czym prędzej na włoską ucztę.
Aktualizacja 2023 – lokal nieczynny, a szkoda…
Świeże owoce morza – polecane w weekendy
Pizze 19 – 37 zł
Dania główne 32 – 49 zł
Makarony 26-46 zł
Grano Restaurant & Bistro
Wrocławska 54
Katowice – Bogucice
lokal na tyłach biurowca DL Center Point Katowice Roździeńskiego