Sztuka dobrego smaku
Pierwszy raz scenograficzne wnętrze kuchni pojawiło się w teatrze dopiero w XX wieku ? wcześniej nie do pomyślenia było umieścić akcję dramatu gdzie indziej niż na zamkowym dziedzińcu czy w mieszczańskim salonie. Nie od dziś jednak wiadomo, że życie od kuchni jest dużo ciekawsze, a to, co od kulis intryguje bardziej niż to, co oficjalne. W miejscu, które dziś polecam nie otrzymacie ani autografów gwiazd, ani nie zaglądniecie do aktorskiej garderoby, nie znaczy to jednak, że ominie was dobra sztuka? np. mięsa. Zapraszam Za Kulisy na Teatralną 9 ? katowicki lokal zmienił właściciela, wnętrze oraz kucharza i od dwóch miesięcy zaprasza do siebie wszelkich nie tylko teatralnych miłośników dobrego smaku.
Akt I: w roli głównej: limonka.
Choć miejsce ma pubowy klimat zadowoli nie tylko miłośników irlandzkiego, czarnego wręcz Guinnessa. W menu nie znajdziecie bowiem żadnych oczywistości z orzeszkami i tostami na czele. Przeciwnie, w przekąskach wybierać można od ciasta francuskiego nadziewanego pastą z łososia i białych szparagów z czosnkowym sosem (15zł) do talerza rozmaitości dla 2-4 osób z śródziemnomorskimi specjałami za 39zł (m.in. szynka parmeńska, duże kapary, anchois, szparagi). Podczas wizyty trzeba jednak koniecznie zarezerwować czas dla autorskiej zupy szefa, której nie zjecie w żadnym innym miejscu. Mieszają się w niej aromat kolendry, pikantnego sosu sambal popularnego m.in. w Indonezji, kawałki kurczaka i owoców morza, całość jednak swój niepowtarzalny smak zawdzięcza mleczku kokosowemu, słodycz zupy złamana jest jednak odpowiednią ilością soku z limonki (zupa pobudzająca zmysły 15zł). Dla tradycjonalistów pozostaje żurek na podgrzybkach z kiełbaską i przepiórczym jakiem (10zł) czy kaczy bulion ze szpinakowymi pierożkami (12zł)
Akt II: Monolog Pasta i Basta!
Makaron nie od dziś jest gwiazdą i celebrytą na polskim stole. Za kulisami jak na razie 3 wariacje w menu, ale już dziś wiadomo, że oferta zostanie jak najprędzej powiększona. Zamówiłam talerz cieniutkich linguini o pomidorowej barwie i smaku, które połączono z chrupkim zielonym groszkiem cukrowym, kawałkami karczochów, papryczką jalapeno i suszonymi pomidorami ? wyrazistego smaku całości dodają ostatecznie przesmażone plasterki hiszpańskiego chorizo, słonego, aromatycznego, oblepionego kawałkami sera grana padano (26zł). Po smacznej i ogromnej porcji już tylko wzrokiem pożerałam kolejne pozycje w obiadowym menu: porządne steki (jest i t-bone) z rozpuszczającym się na wierzchu masłem truflowym czy świeże mule obsypane pietruszką i podawane z ciepłą bagietką (na mule tradycyjnie najlepiej przeznaczyć czwartek, kiedy przyjeżdża świeża dostawa ? danie 31zł).
Akt III: w roli czarnego charakteru: natrętne kalorie.
Jeśli nie mamy tego w planach, tragedii nie będzie. Dla dbających o linię oprócz gotowanego na prze halibuta siedem propozycji sałat, z których na pewno można wybrać wartościowy odżywczo zestaw. Tu po raz kolejny szczęśliwie nie można liczyć na kultowe połączenia składników, bowiem kucharzowi nie brakowało fantazji do nietypowych połączeń. Klientki najczęściej sięgają po sałatę z kawałkami wędzonego drobiu, dojrzałego awokado i kawałeczkami pleśniowego sera (24zł). Ja polecam pozornie grecki zestaw (z oliwkami i fetą) uzupełniony o wciąż niedocenianą na naszych stołach ciecierzycę (19zł). Na apetyt w stylu fusion trzeba koniecznie skosztować sałaty z wędzonym łososiem, rybnym surimi, żółtym serem i przepiórczym jajem (24zł). Dla szczęśliwców, którzy z kaloriami się nie liczą zostają ciasta, które wypiekane są na miejscu: sernik z białkową pianką oblany czekoladowym sosem lub absolutnie klasyczna i wielbiona szarlotka.
Epilog:
Sztuka dobrego smaku Za kulisami ma wiele ról drugoplanowych: warto wspomnieć, że w lokalu są tylko liściaste parzone herbaty w prawie 20 smakach, że codziennie między 12 a 16 za 30zł jest lunch z obfitym daniem, zupą dnia i deserem, że w szafie z winami można odnaleźć prawdziwe gwiazdy, że dla abstynentów to bodaj jedyne miejsce w Katowicach, gdzie można popijać butelkowany napój mate, także o smaku coli. I sprawa najważniejsza, którą można wyczytać w didaskaliach: kuchnia jest czynna codziennie do północy, a to oznacza, że nareszcie złaknieni mieszkańcy miasta o 23.45 nie są skazani na fastfoody, tylko na Teatralnej 9 mogą spokojnie zamówić jeszcze porządny posiłek. Na taki, niebanalny kulinarny fusion po godzinach w Katowicach czekałam od dawna.
[tekst ukazał się w katowickiej „Gazecie Wyborczej”]
Za kulisami, Katowice, ul. Teatralna 9, Tel. 322585080 Przystawki i przekąski 14-39zł Sałaty: 19-25zł Zupy: 10-15zł Dania główne: 24-65zł.|marzec 2012|
Wracam tu czesto i to nie tylko w związku z premierami w Teatrze Śląskim, który jest tuż obok. W menu pojawiły się bowiem czarne tagitelle, które podawane są ze szpinakiem i boczniakami – przyznam, że mam do nich słabość – spróbujcie sami! Kosztują 20zł