W Krakowie wiadomo, trzeba na dzień dobry uciekać z okolic rynku – co więcej, kulinarnej świeżości szuka się obecnie poza kultowym Kazimierzem. Niszę między haftowanymi serwetami, studenckimi konceptami z sentymentami PRL-u lub restauracjami na hotelową albo ludową modłę znaleźli właściciele przy Konfederackiej 4 (za taksówkę z dworca zapłacicie zaledwie 13 zł). W budynku porośniętym bluszczem po starej, pięknej piekarni otwarli lokal,wstawili skrzynki z winem, zameldowali cudnego kota i jakiś czas szukali swojej gastronomicznej drogi (kuchnia na dobre w cyklu weekendowym działa od jakiś 3 miesięcy).
W otwartej kuchni rządzi Bartek Płócienniak wraz z kooperatywą Twój Kucharz – szefem kuchni Portugalczykiem, Francuzem i jednym sushimasterem. W sobotę postanowili zaprosić wybrane blogerki (bo głównie robią to jednak kobiety, choć był wśród nas i jeden mężczyzna – Bartek :-) na warsztaty na Konfederacką. Po całym dniu gotowania wiele dziewczyn mówiło, że to najlepsze warsztaty na jakich były (a bywają często na takich imprezach). Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach…
- całość przygotowano kompleksowo, a gotowaniu towarzyszyły warsztaty fotografii kulinarnej – nie ukrywam, że skorzystałam z tej części, bo Ania i Kamil z pracowni fotograficznej Jedzenie Jest Piękne wyjaśnili mi jak korzystać z niektórych pokręteł i guzików na moim aparacie :-)
- nie było żadnej nachalnej marki sponsorującej warsztaty (a jak wiadomo, mam alergię na gotowanie z kostkami, polepszaczami itp.)
- nikt się nie spieszył, pracowaliśmy cały dzień – wspólnie! (nie był to pokaz a faktyczne warsztaty) – do dyspozycji było 5 stacji i miejsce do fotografowania
- Do każdego dania zostało specjalnie dobrane wino – szczegół, zazwyczaj pomijany na „masowych” i „korporacyjnych” warsztatach
- był luz i klimat… i to wystarczyło, by nader przyjemnie spędzić sobotę w doborowym towarzystwie.
Z kulinarnych doświadczeń cenię szczególnie portugalską szafranową zupę rybną (Miguel blenduje ją absolutnie w całości a następnie przeciera przez sito), podpatrzony sposób na pieczenie ryby na soli, czy kompozycję deserową, której słodkość genialnie przełamało prosecco – mmmm… jeszcze długo wylizywałyśmy z garnka cytrynowy krem, który został na dnie.
A sama Konfederacka – miejsce autorskie i bez krakowskiego bagażu tradycji/historii/przymilania się zagranicznym turystom – należy wracać!
MENU: Portugalska zupa na doradzie i krewetkach – koncept: Rui Miguel Dos Santos Moreira Małże św. Jakuba z młodym szpinakiem i chorizo – koncept: Bartek Płócienniak Okoń morski na czerwonym risotto (z papryką i pomidorami) – koncept: Bartek Płócienniak Jagnięcina nowozelandzka z morelowo-pikatnym chutneyem, kaszą gryczaną i sosem z koziego sera z miętą – koncept: Bartek Płócienniak Makaroniki z kremem cytrynowo-bazyliowym, truskawkami i białą czekoladą – koncept: Fabrice Boulahouache
PROCES
Portugalska zupa na doradzie i krewetkach – koncept: Rui Miguel Dos Santos Moreira
Małże św. Jakuba z młodym szpinakiem i chorizo – koncept: Bartek Płócienniak
Okoń morski na czerwonym risotto (z papryką i pomidorami) – koncept: Bartek Płócienniak
Jagnięcina nowozelandzka z morelowo-pikatnym chutneyem, kaszą gryczaną i sosem z koziego sera z miętą – koncept: Bartek Płócienniak
Makaroniki z kremem cytrynowo-bazyliowym, truskawkami i białą czekoladą – koncept: Fabrice Boulahouache
Work in progress / Konfederacka 4